Zbigniew Wachowicz: Widać ekscytację środowym meczem

Już jutro tj. w środę od godziny 17:30 na stadionie przy ulicy Struga 63 piłkarze Radomiaka będą walczyć w meczu określanym jako hit-sezonu z dotychczasowym liderem KS Piaseczno o pierwsze miejsce w tabeli. Czy zielonym jako pierwszym w tym sezonie uda się pokonać gości z Piaseczna? Na nieco ponad 24. godziny przed rozpoczęciem tego pojedynku rozmawialiśmy ze szkoleniowcem teamu ze Struga Zbigniewem Wachowiczem.

Radomiak.com.pl: Już juto mecz z liderem KS Piaseczno określany chyba nie bezpodstawnie jako hit-sezonu. Stawką meczu jest pierwsze miejsce w tabeli. Jak atmosfera i nastroje przed tym spotkaniem w naszej ekipie?

Zbigniew Wachowicz: - Nie da się ukryć, że jest to bardzo ważny mecz. Chyba najważniejszy do tego momentu w sezonie. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, wygrywamy, strzelamy bramki. Cieszę się, że w chłopakach widać taką ekscytację tym jutrzejszym meczem. Moja w tym głowa, aby zawodnicy nie byli zbyt bardzo zmobilizowani, bo może to odwrócić się w drugą stronę. Chłopaki muszą być pewni swoich umiejętności i mocno skoncentrowani.

W pewnym momencie Piaseczno miało już dziesięć punktów przewagi nad Radomiakiem. Przewaga stopniała do trzech punktów. Wszystko zatem w waszych rękach.

- Mówiłem od samego początku, że wszystko jest przede wszystkim w głowach i w podejściu zawodników do poszczególnych meczy. Było dziesięć punktów przewagi, zrobiło się już tylko trzy. Samo się to nie zrobiło, ponieważ my musieliśmy wygrać te mecze, aby doprowadzić do takiej sytuacji i udało się, że mamy ich praktycznie "na dotknięcie".

W ostatnim meczu w Mińsku z różnych powodów nie mogło zagrać czterech podstawowych zawodników. Jak to wygląda na dzień dzisiejszy?

- Wykluczony jest występ Łukasz Janika, który odczuwa skutki kontuzji odniesionej w Jazgarzewie. Paweł Tarnowski wraca po pauzie za żółte kartki. Łukasz Szary i Arek Oziewicz niemal w 100% wyleczyli kontuzje i są gotowi do jutrzejszego meczu.

Wśród kibiców ogromna mobilizacja. Na pewno na trybunach zasiądzie wielu fanów. Doping będzie niezbędny...

- W ostatnim meczu w Mińsku Mazowieckim doping naszych kibiców był przez całe 90. minut bez przerwy i na pewno w jakiś sposób jest to również ich zasługa, że strzeliliśmy tą zwycięską bramkę. Nie było żadnych wyzwisk w stronę piłkarzy tylko głośny nieustający doping, który na pewno spowodował, że w chłopakach cały czas była chęć zwycięstwa. Kibice dużo nam pomogli i wierzę, że już do końca tej rundy wiosennej będą nam pomagać.